Domowy pasztet

Zawsze wmawiano mi, że zrobienie pasztetu jest bardzo trudne, wymaga dużo zachodu, jest drogie i tak dalej. Nic bardziej mylnego! Przekonacie się sami:
Składniki:
0.5 kg wątróbki – może być drobiowa, wołowa (wieprzowa pewnie też, ale nie próbowałam)
6 szalotek
butelka słodkiego, czerwonego wina (0,7 litra) – najlepsze jest porto
50 mln brandy lub koniaku
4 listki laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
8 ziaren czarnego pieprzu
odrobina soli (szczypta)
pół kostki masła
Przygotowanie:
Wątróbkę kroimy na mniejsze cząstki i wkładamy do niewielkiego garnka
obieramy cebulę i kromy na cząstki – i wsadzamy do garnka
dodajemy wszystkie przyprawy (z wyjątkiem soli) , zalewamy całość winem i na małym ogniu gotujemy do miękkości (około 40 minut.
Miękkość wątroby sprawdzamy widelcem 😉 , zazwyczaj wątróbka drobiowa jest gotowa po 30 minutach, wołowa po 40-45 minutach.
Odcedzamy wszystko i czekamy, aż wystygnie.
Następnie mielimy wszystko (oczywiście wyjmujemy ziarna ziół i liście laurowe) w maszynce lub, jeśli ktoś nie ma (tak, jak ja 😉 ) wrzucamy wszystko do malaksera i tam mielimy. Dodajemy przy tym nasze brendy/koniak oraz szczyptę soli.
Pasztet mielimy ponownie, aby pozbyć się grudek i wygląda on tak:
Następnie klarujemy masło – sklarowane masło to nic innego, jak stopione w niskiej temperaturze masło. Teoretycznie trzeba jeszcze mu (temu masłu) piankę ściągać, ale kto by się takimi drobiazgami przejmował 😉 . To nie kuchnia dla hotelu Ritz, tylko nasza, domowa.
I takim masłem zalewamy nasz pasztet. Robimy to po to, by nie wysechł zbyt szybko 🙂 . Tak zrobiony pasztet może stać w lodówce dwa do 3 tygodni.
Smacznego!